Ulubieńcy marca (Stay Matte, Vinted, Teen Wolf, Saszan)

Hej kochani!

Na wstępie powiem, że znowu zaniedbuję bloga - przepraszam po raz kolejny. Za bardzo skupiłam się na nagrywaniu filmików, vloggowaniu praktycznie, niż na bloggowaniu. Za bardzo chciałam, żeby każdy post był perfekcyjny i nie taki "z dupy" jak to robi część blogerek, czyli dodaje inspiracje, opisuje swoją codzienność itp. Mam mnóstwo pomysłów na posty, ale niestety mało czasu na napisanie ich, przygotowanie zdjęć itd. Tym bardziej miałam mniej czasu jeśli musiałam jeszcze do tego nagrać filmik, montować go, upload'ować na youtube'a. Obiecuję sobie i Wam, że skupię się tylko i wyłącznie na blogu (oczywiście raz na jakiś czas pojawi się filmik), pisaniu postów systematycznie.

Dziś przychodzę do Was z ulubieńcami... Chociaż najpierw miał być haul, bo sporo rzeczy kupiłam w przeciągu tego miesiąca. Nic Wam nie pokazuję, a tu nagle mnóstwo produktów w ulubieńcach. Bez sensu trochę wyszło, ale cóż... Strasznie irytują mnie posty z taką tematyką drugiego, trzeciego itd. dnia kolejnego miesiąca. Ulubieńcy według mnie powinni być zawsze pod koniec.

Zacznijmy od kolorówki. Moja najukochańsza ze wszystkich perełek, które zobaczycie w tym poście - puder Stay Matte Rimmel. Zakochałam się w nim od pierwszego nałożenia go na twarz! G E N I A L N I E matuje (czasami aż za mocno), dość długo się utrzymuje. Cenę w sumie ma nie najlepszą, bo ok. 26 zł, ale jest jej wart. Używałam go od początku marca i teraz już sobie nie wyobrażam makijażu bez niego. 

Kolejna rzecz jest też z Rimmela i też z serii Stay Matte. A jest nią podkład! Mnóstwo o nim czytałam, oglądałam jego testy na youtube, a kiedy przeczytałam, że jest w Rossmanie w promocji, od razu po niego poleciałam. Co prawda troszkę nie trafiłam w kolor, bo jest minimalnie za ciemny, ale myślę, że na lato będzie idealny. Świetna konsystencja, piękne matuje, dosłownie perfekcyjne krycie. Jeszcze żaden produkt, którego używałam, tak dobrze nie krył jak Stay Matte. Jestem nim zachwycona. Razem ze swoim bratem pudrem utrzymują się na mojej twarzy caaały długi dzień. Nie potrzebuję żadnych poprawek. 

Kolejny ulubieniec to strona VINTED.PL. Można na niej sprzedawać swoje ciuszki, oczywiście kupować od innych dziewczyn jak i wymieniać się. Odkryłam ją na początku marca i cały miesiąc na niej siedziałam. Pierwszą połowę szukając fajnych ciuszków do kupienia, a drugą sprzedając własne ubrania. Jest to strona o wiele wygodniejsza od szafy.pl, bardziej przejrzysta. Zobaczcie kilka moich perełek zdobytych na tej stronie (więcej szczegółów, np. nazwy vintedzianek, od których kupiłam rzeczy, link do mojego profilu, będzie w kolejnym poście):

SPRZEDAŁAM:

Teraz czas na ulubieńców muzycznych. W tym miesiącu szczególnie pokochałam Saszan. Jako wokalistkę, jako ogólnie osobę. Świetnie śpiewa, jest mega pozytywną i sympatyczną dziewczyną i... cudownie się ubiera. Kiedyś gdy ktoś mnie pytał, z kim sławnym mogłabym się zamienić szafami, czy też kim się inspiruję podawałam kilka gwiazd, ale bez większego przekonania, to nie był do końca mój styl. Ale Saszan to jest zdecydowanie to! Snapback na głowie, złoty łańcuch lub inny fajny naszyjnik, modny, za duży, luźny t-shirt najlepiej z jakimś napisem, nadrukiem, wzorem, kolorowe legginsy i na nogi jakieś fajne Nike. 

Mówi się, że moda dąży do minimalizmu i to faktycznie zauważyłam u większości ludzi z ulicy, szafiarek. Saszan prawie zawsze wygląda trochę jak choinka, czyli w sumie jak ja. Uwielbiam przepych, kolory. Chcę zawsze coś więcej niż biała bluzeczka i czarne/szare spodnie. 

No tak, miało być o muzyce, a ja jak zwykle o modzie, haha :)

Polubiłam również wiele remixów.

W marcu cały czas żyłam serialem Teen Wolf. Prawie ciągle myślałam o nim, nie mogłam się doczekać kolejnego odcinka. Co prawda oglądam go już od dawna, ale teraz mnie tak bardzo wciągnął. Więcej może o nim opowiem w innym poście. Wstawię Wam kilka zdjęć z tego serialu:

Piszcie, jacy Wasi są ulubieńcy miesiąca ;) A może coś pokrywa się z moimi? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!