Hej kochani!
Dawno już na blogu nie było nic o kosmetykach, więc stwierdziłam, że takie podsumowanie będzie idealne. Niedługo pojawi się także wersja niekosmetyczna ;)
Produkty, które tutaj pokażę używałam bardzo często przez ostatnie pół roku i wprost je pokochałam! ♥
✿ TWARZ ✿
Zacznijmy od największego ulubieńca spośród tych wszystkich czyli podkładu Maybelline Affinitone w kolorze 03 Light Sand Beige. Kupiłam go na początku wakacji, ponieważ potrzebowałam coś lżejszego (wcześniej używałam Rimmel Stay Matte) i absolutnie nie żałuję. W pełni zgadzam się z opisem producenta, nadaje się do każdego typu cery, nie zapycha, nie tworzy maski, jest lekki, ma bardzo leistą konsystencję (to za sprawą wody, która na liście jego składu jest pierwsza!), ma średnie krycie (jak dla mnie odpowiednie, po mimo tego że mam dość problematyczną cerę - tłustą i niestety z częstymi skłonnościami do niedoskonałości), nie ma żadnych różowych tonów, same żółte, kolor na lato i jesień jest idealny (niestety na zimę troszkę za ciemny), jak dla mnie również spoko cena (ok. 27zł).
Jeśli macie cerę tłustą lepiej go przypudrujcie i sprawdzajcie w ciągu dnia jego stan, możecie się świecić, ale jak dla mnie to jest naturalny błysk i nie przeszkadza mi aż tak. ;)
Nawet gdybym chciała to nie potrafiłabym znaleźć minusów tego podkładu, jest genialny!
Dalej jego brat czyli korektor tej samej firmy i serii w kolorze 01 Nude Beige. Używam go pod oczy i na niedoskonałości, więc będę go również oceniać pod takim względem. Zdecydowanie ma mniejsze krycie od podkładu, jest mniej trwały, potrafi na koniec dnia zniknąć z niedoskonałości, konsystencja tradycyjna. Po mimo tego świetnie rozświetla okolice oczu, kryje sińce, daje efekt wypoczętej twarzy. Trzeba go koniecznie przypudrować. Jak dla mnie cena za wysoka jak na korektor, bo wynosi aż 30 zł, choć pewnie będę do niego wracać jak mi się skończy (a nastąpi to niedługo, co widać na zdjęciach niżej).
Kolejny kosmetyk jest również z firmy Maybelline. Jest to Dream Pure BB krem. Bardzo lekki, dobrze nawilża, wystarczające krycie (szczególnie na lato i w "lepsze dni"), jak na razie najlepszy bb krem jakiego używałam :)
Pojawiał się już na blogu kilka razy, genialnie matuje, długo utrzymuje się na twarzy, jest niezawodny i ciągle go używam - mowa oczywiście o pudrze Rimmel Stay Matte. Tym razem nie w kolorze 003, a 001 czyli transparentnym.
✿ OCZY ✿
Mam do polecenia, aż 3 maskary! Rzadko to się zdarza, przeważnie używam jednej i tej samej, a tym razem pojawiło się sporo nowości.
Zaczynamy od najlepszej czyli od maskary z Yves Rocher. Pięknie podkręca rzęsy, pogrubia, rozczesuje, na pewno ich nie skleja. Ma dużą szczoteczkę w kształcie klepsydry. Niestety nie jest to tusz idealny, podczas aplikacji można się troszkę nim pobrudzić, a po kilku godzinach lubi się osypać. Mimo wszystko kocham go ♥
Druga maskara również z Yves Rocher, jednak z serii Volume Vertige. Działanie ma baardzo podobne do Sexy Pulp, z taką różnicą, że ta ma większą skłonność do sklejania rzęs i mniej się osypuje. Poza tym ma prześliczne "lustrzane" opakowanie.
Ostatni tusz to The Rocket Volume Waterproof Mascara z Maybelline. Kupiłam go na promocji za 18zł skuszona licznymi pozytywnymi opiniami o tuszach z tej firmy. Po mimo tego że jest moim ulubieńcem posiada kilka minusów. Przede wszystkim nie podkręca rzęs, skleja je i słabo pogrubia. Jednak coś, co sprawiło, ze go pokochałam to zdecydowanie jego trwałość. Jest naprawdę wodoodporny, ciężko domyć go nawet moim ulubionym płynem micelarnym z Loreala (a to naprawdę spore osiągnięcie). Wytrzymał na rzęsach 12 h bez najmniejszego osypania się czy rozmazania.
Czas na eyeliner! Kreski na moich powiekach w ostatnich miesiącach gościły baardzo często jednak nie mogłam znaleźć mojego ulubionego produktu do robienia ich. Za poleceniem GlamPauli
(klik) kupiłam właśnie to cudo z Eveline. Kosztuje on grosze, bo tylko 9zł i jest genialny. Przede wszystkim baardzo trwały. Wytrzymał na powiekach w stanie idealnym z tuszem pokazanym powyżej 12 h! Poza tym aplikacja jego jest bardzo prosta, posiada on kałamarzyk (nie pędzelek jak większość eyelinerów), co jest wielkim plusem. Jak dla mnie kosmetyk idealny ♥
Jeśli mowa o kreskach i ogólnie makijażu oczu to niezbędne są nam najzwyklejsze patyczki do uszu. Można nimi usunąć osypany tusz, poprawić kreskę itp.
✿ USTA ✿
Coś co pokazywałam już wieele razy (zresztą nie tylko ja) - Baby Lips! Jak dla mnie nie nawilżają jakoś super, ale ja nie szukałam pomadki ochronnej tylko lekko koloryzującej, a w tym sprawdzają się świetnie. Mają śliczne, delikatne kolory, które mogą używać spokojnie dziewczyny w moim wieku bez obaw, że wyglądają sztucznie czy używają za mocnych kosmetyków. Mają również cudowny zapach ♥
✿ PAZNOKCIE ✿
Tym razem coś za poleceniem Red Lipstick Monster (klik) - lakier Golden Rose z serii Matte w kolorze nr 28. Śliczny matowy różowy, ma bardzo fajny pędzelek. Szybko schnie, spoko trwałość no i przede wszystkim cena - tylko 8zł! :)
✿ PIELĘGNACJA ✿
I znów mam kosmetyki z firmy Yves Rocher. Razem z moja mamą oszalałyśmy na jej punkcie. :)
Pierwsza rzecz to żel do kąpieli pochodzenia roślinnego. Ma prześliczny zapach, jeśli macie dostęp do salonu Yves Rocher, idźcie koniecznie powąchać ten żel, obiecuję, że się w nim zakochacie tak samo jak ja. I co najważniejsze - zapach utrzymuje się jeszcze następnego dnia ♥
Druga rzecz to szampon z wyciągiem z rumianku. Lekko rozjaśnia naturalne blond włosy, a w dodatku również ma trwały, cudowny zapach kwiatków.
✿ ZAPACH ✿
Ostatnim już ulubieńcem jest woda toaletowa Pret a Porter, śliczny zapach, spoko trwałość, zresztą tak samo jak cena (na promocji 33zł, normalnie ok. 40zł). Świetnym rozwiązaniem jest także opakowanie - w takiej tubie perfumy mogę zawsze nosić w torebce bez obaw, że się potłuką czy rozleją.
A na koniec czas na mały przegląd najlepszych komentarzy z poprzedniego posta (klik):
Mooże kiedyś pojawi się jakiś tutorial, na razie nic takiego nie planuję, ale dziękuję za pomysł :*
Żadnej konkretniej, jedne markery kupiłam w moim mieście w lepszym sklepie papierniczym, a drugie - pierwsze lepsze z allegro ;)
Z pierwszą koszulką mam zamiar stworzyć jakiś OOTD, natomiast druga tak jak pisałam - powędrowała w prezencie dla kolegi, także nic z tego.
Szczerze ja też bym jej nie założyła - nie mój styl :) Ale do kolegi pasuje w 100%
E-mail jest podany w prawym, górnym rogu na blogu gdy klikniecie na ikonkę koperty :) Jeśli ktoś jest leniem podaję tutaj - triadaglif@o2.pl.
Pomyślę nad tym - jeśli byłoby sporo chętnych za mniejszą cenę to czemu nie :)
Hahaha widzę, że ktoś tutaj jest lekko stuknięty tak jak ja :D Oczywiście w pozytywnym sensie!
Jeju, dziękuję, aż mi się robi ciepło na serduchu gdy czytam takie komentarze! ♥
I kolejny cudowny komplement, dziękuuję bardzo, pozdrawiam! :*
Świetny pomysł, ale do pączka potrzebowałabym kilka innych kolorów farbek, których nie posiadam. Ale dzięki Tobie wpadłam na inny świetny napis, dzięki! :)
Napis się nie zmywa, bo są to specjalne farbki do tkanin, które "utwardzam" żelazkiem. A co do ceny - nie sprzedam koszulki za 10zł, ponieważ sama taka biała kosztuje 15zł, dodajmy jeszcze cenę za farbki / markery i przesyłka... No niestety :(
I masa innych komentarzy, dzięki którym na mojej twarzy zagościł uśmiech (poniżej kilka przykładów) ♥
Wszystkim serdecznie dziękuję za miłe słowa, nie spodziewałam się, że będzie aż tak duży odzew i to mega pozytywny! Oczywiście na pytania dziewczyn odpisuję im również na blogu także je spokojnie zobaczą, nawet jeśli nie przeczytają tego posta.
A co do głównego tematu posta -
Używałyście któryś z kosmetyków, które pokazałam? Też je tak uwielbiacie jak ja czy wręcz przeciwnie?
P.S. Podoba Wam się nowa forma postów - większość zdjęć w sklejkach, a na koniec podsumowanie komentarzy?
Komentujcie!
See ya! xx
e-mail: triadaglif@o2.pl